W ostatnim czasie przybyło mi parę kosmetycznych drobiazgów.
1. Odżywka bez spłukiwania Marion- nigdy wcześniej jej nie miałam, zdążyłam ją już kilka razy użyć ale jakoś specjalnego wrażenia na mnie nie zrobiła.
2.Szampon Elseve Total Repair- jeden z moich ulubionych szamponów.
3.Płyn do płukania ust Listerine
4.Lakier Bell - wygląda na delikatny róż, na paznokciach tego kolory nie widać, daje ładny połysk.
5. Masło do ciała Bawełna z Bielendy- jeszcze go nie próbowałam na skórę ale ma bardzo ładny zapach.
6. Krem Kasztan z Bielendy- także jeszcze nie nieużywany.
7. Preparat do usuwania skórek Lovely- użyłam go dopiero raz fajnie zmiękcza skórki.
Pozdrowienia :)
jestem bardzo ciekawa tego maselka z bawelna,daj znac jak sie sprawdza
OdpowiedzUsuń:)
x
x
x
masełko miałam, bardzo fajne:)
Usuńpłyn z Listerine co jakiś czas używam i jest naprawdę dobry, a z tej serii Loreal miałam odżywkę kiedyś i przyznam że dość dobrze poprawiła moje zniszczone kłaczki ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Listerine ;)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor lakierku ♥.♥ udane zakupy ;)
OdpowiedzUsuńlubię szampony Elseve ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńCzyli także bierzesz ślub w sierpniu...? Ja 10go ;)
I nic nie masz jeszcze? Ja suknię kupiłam rok temu w kwietniu. Teraz dogrywam detale... ;)
Też w sierpniu i nie mam jeszcze nic, ale po świętach mam zamiar się za wszystko ostro zabrać :)
UsuńUżywałam kiedyś tego szamponu, ale jakoś mi nie posłużył, swędziała mnie po nim głowa :(
OdpowiedzUsuńa płynu Listerine używałam po zrobieniu kolczyka w języku, piekło okropnie, ale odświeżał nieźle :)
obserwuję
http://mjsmakeup.blogspot.com
serdecznie zapraszam do mojego grona obserwatorów mangomania78.blogspot.com :)))obserwujemy?
OdpowiedzUsuń